Background photo created by freepik - www.freepik.com

Jak ukończyć projekt?

4 rzeczy które pomagają mi doprowadzać projekty do końca

Każdego dnia na świecie rozpoczyna się miliony projektów. Tych większych, mniejszych, w życiu zawodowym i prywatny. Nie każdy projekt niestety ma szansę na szczęśliwe zakończenie. Bazując na swoim doświadczeniu z pracy (projekty usprawniające, six sigma, wdrożenia, realizowanie strategii, budowanie strategii, design thinking, warsztaty) i życia (studia, doktorat, praca nad własną firmą) zebrałam cztery rzeczy, które pomagają mi doprowadzać projekty do końca.

  1. Cel

Dobrze zdefiniowany cel zaoszczędza na dużo czasu i niepotrzebnej pracy. Jeśli wiemy dokładnie co chcemy osiągnąć skupiamy się na zadaniach, które prowadzą nas do celu. Pamiętam jak podczas pracy nad dużym projektem, ponad miesiąc spędziłam na dyskusjach z moim mentorem na temat tego – jaki jest mój cel. Nieskończona liczba spotkań i wymiany zdań, dlaczego tak a nie inaczej, a może lepiej spojrzeć z innej strony…. Jak ja się denerwowałam. Ostatecznie nabrałam ogromnej pewności, że wiem dokąd zmierzam, że wiem co i dlaczego chce osiągnąć. Ta pewność siebie była niezmiernie pomocna podczas rozmów i spotkań z różnymi interesariuszami (klient, zespół projektowy,  szef, mentor). 

Podczas definiowania celu, zastanów się, czy projekt jest potrzebny. Ale nie tylko Tobie 😉 Czy Twój projekt odpowiada na konkretną, rzeczywistą potrzebę.

2. Plan

Wypisanie etapów, punktów, kroków do zrobienia – jakkolwiek jest Ci najłatwiej – zrób to! Jest to działanie z kategorii takie proste, a genialne. Wypisując kolejne kroki, zastanawiasz się co masz do zrobienia, ustalasz kolejność, priorytety. Bardzo pomocne będzie dodanie terminów – do kiedy dany etap/czynność mają być ukończone. Jak szykuję plan warsztatów, zawsze tworzę rubrykę „do przygotowania”, gdzie wpisuję wszystkie czynności dodatkowe, które musze zrobić, np. wydrukować szablony. Jest to o tyle pomocne, że wydaje się oczywiste, ale najłatwiej o tych oczywistościach zapomnieć, plus często zajmują dłuższą chwilę. Przy pracy zespołowej, ważne, żeby określić kto jest odpowiedzialny za dane zadanie. Unikaj zadań ogólnych, bo nikt za nie nie weźmie odpowiedzialności. 

Kluczową czynnością, która sprawiała, że moje projekty zawsze posuwały się do przodu było systematyczne sprawdzanie statusu. Robię to zgodnie z harmonogramem, nawet jeśli wydaje się, że nic się nie wydarzyło. Chwila refleksji i dodatkowy „check” mogą podsunąć nam jakiś pomysł. Jeśli pracujemy z zespołem, ważna jest wymiana informacji i udzielanie wsparcia lub korekta planu w razie potrzeby. Dzięki temu choćby najmniejszymi kroczkami, ale projekt idzie do przodu.

3. Celebruj różnorodność

Lubię zaczynać projekty sama, natomiast pracować zdecydowanie wolę w grupie. Różnorodność w zespole projektowym jest bezcenna. Z doświadczenia wiem, że im więcej ludzi z różnymi punktami widzenia, tym lepiej. Lepsza dyskusja, pełniejszy projekt, ciekawsze pomysły i efektywniej zaprojektowane rozwiązanie. Idealnie jak w zespole są osoby w różnym wieku, na różnych stanowiskach, z różnych działów/projektów/procesów, z różnym stażem, doświadczeniem i specjalizacją. Dzięki temu, jesteś w stanie dotrzeć do głębszych przyczyn, masz więcej informacji i pełniejszy obraz. Nie ukrywam, że jest to też utrudnienie. Czasem wiąże się to ze współpracą z ludźmi, którym tak dobrze nie znamy, musimy zadbać o poznanie się, a czasem wręcz powstanie zespołu. Mogą pojawić się trudności logistyczne i te związane z dyspozycyjnością. Natomiast zdecydowanie zalet jest znacznie więcej – polecam. Doceń różnorodność.

4. Myśl o chwili kiedy projekt się zakończy

Projekty bywają większe i mniejsze, trwają czasem kilka dni, a czasem kilkanaście miesięcy. Niemal zawsze pojawiają się trudności i przeszkody. Czasem tracimy nasz fokus z oczu. Czasem pojawiają się po drodze inne sprawy, zmieniają okoliczności. W tych najtrudniejszych chwilach, kiedy jestem w dołku, bywam zmęczona, zastanawiam się czy nie przestać, myślę o chwili kiedy projekt będzie skończony. Wyobrażam sobie moment jak zamykam wszystkie podsumowania, prezentuje finalne rozwiązania. Niemal fizycznie czuję ulgę, radość i zadowolenie. I tyczy się to nie tylko projektów w pracy, ale i w życiu. Moje studia doktoranckie trwały kilka lat. Ostatnie strony pisałam będąc w ciąży. Końcówka szła mi bardzo powoli, a po drodze jeszcze musiałam stawiać czoła biurokracji na uczelni. Jednak zawsze wyobrażałam sobie moment jak odbieram dyplom i oficjalnie staję się dr Dorotą Bargieł-Jeleńską. Ta myśl doprowadziła mnie do końca, a chwila kiedy odbierałam dyplom na auli Uniwersytetu Ekonomicznego, kątem oka widząc moją mamę, męża i maleńką córeczkę – bezcenna. Kolejny moment, którego nie zapomnę, to spotkanie całego zespołu (około 100 osób), na którym z zaskoczeniem zostałam wezwana na środek i wręczono mi czarny pas karate – symboliczna nagroda za ukończenie ponad rocznego projektu Six Sigma Black Belt. Moje serce wtedy zmiękło zupełnie. 

Nic tak nie motywuje jak projekcja sukcesu, który możemy osiągnąć.

Te cztery rzeczy pomagają mi w realizacji moich zadań. Bez względu na to jaki to jest projekt, jaką metodę stosuję, to są moi czterej pomocnicy: cel, plan, różnorodność i projekcja sukcesu. Spróbuj i daj znać czy pomogło? A może masz swoich pomocników? Chętnie poznam Twój sposób 🙂

Background photo created by freepik – www.freepik.com


Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *