Kreatyność

Dumna z kreatywności

Często w moich ulubionych książkach czytałam, że ograniczenia pobudzają wyobraźnię. No niby tak. Ale ograniczenia wprowadzają nas w zły nastrój, powodują dyskomfort, nie lubimy ich, denerwujemy się. Ograniczenia potrafią solidnie obniżyć poziom energii na starcie.

Jest kwiecień 2020, to czas ogromnych ograniczeń w każdym aspekcie. Jednak okazuje się, że potrafimy wykorzystać je w sposób, który sprawia, że otwieramy się na nowe potrzeby i nowe możliwości. Obserwując firmy, przyjaciół, znajomych, serce mi rośnie jak widzę, że się nie poddali i nie stracili energii, mimo że jest na prawdę ciężko.

Siła kreatywności

Wykazując się ogromną dozą empatii i patrząc na potrzeby swoich klientów, firmy reorganizują swoje zasoby i starają się funkcjonować w nowej rzeczywistości na nowych warunkach. Chciałabym opowiedzieć Wam o kilku przykładach, które uważam za petardy. To wyjątkowe osoby, które działają, nie poddają się.

A może by tak auto?

Toyota Dobrygowski, salon samochodowy we Wrocławiu, umożliwił swoim klientom zdalne oglądanie wszystkich aut w ofercie. Siedząc w domu i korzystając z technologii, np. Przez WhatsUp możemy zapoznać się z ofertą salony, porozmawiać ze sprzedawcą i oglądnąć różne modele aut. Mistrz! Cieszy mnie tym bardziej, że pamiętam jak podczas jednych z warsztatów projektowaliśmy rozwiązania ułatwiające wybór i zakup nowego samochodu. Taka usługa była jednym z prototypów. Był to pomysł, który powstał we wrześniu 2019 roku! To świetny przykład, jak czytanie potrzeb, pogłębiona empatia, kieruje nas na nowe tory.

Brak ruchu? Wcale nie!

Trener Mama umożliwia treningi online – idealne rozwiązanie! Zwłaszcza, że rozmawiając z wieloma znajomymi słyszę, że najbardziej brakuje im sportu, ruchu, spotkania z trenerem. Tadam! Proszę bardzo. Można trenować, porozmawiać z trenerką i uczestnikami wydarzenia.

Zobacz i zrozum wirusa.

Firma, która inspiruje mnie od lipca 2019 kiedy usłyszałam o nich po praz pierwszy na Gdynia Design Days – Design talks Business Summit – Dinksy. Ekipa, która robi niesamowite animacje, rysowanie na żywo, filmy, grafiki, narzędzia warsztatowe (Otwarte Karty) i do tego funkcjonuje w formie turkusowego przedsiębiorstwa. Niedługo po wybuchu pandemii COVID-19 przygotowało we współpracy ze specjalistami animacje, która w jasny i czytelny sposób wyjaśnia dlaczego i co się teraz dzieje. Moja córka zobaczyła piękne wyjaśnienie dlaczego przedszkola są zamknięte i zostajemy w domu, jak działa wirus i jakie środki ostrożności zachować. Po sukcesie polskiej wersji, powstała też druga w języku angielskim – szacun!

#wspieramgastro

Dinette – moja oaza obłędnego jedzenia we Wrocławiu, miejsce, które kojarzy mi się z energią, inspirującymi spotkaniami, relaksem, pysznym jedzeniem. To restauracja w której czuje się jak w domu. Jej zamknięcie zgodnie z rozporządzeniem rządu było dla mnie ciosem. Szybko okazało się, że to ekipa, która tak łatwo nie daje za wygraną. W jeden dzień postawili sklep internetowy, gdzie można zamawiać pieczywo, kilka sztosów śniadaniowych i lunche. Mimo, że strona na początku nie działała perfekcyjnie, każdego dnia staje się coraz lepsza, a asortyment rośnie. Dostawa jest mega sprawna i elastyczna. Można? Pewnie, że można. Poprzez ogrom pracy i chęć zaspokojenia potrzeb swoich stałych i nie tylko klientów, firma funkcjonuje, a Wrocławianie ją kochają.

Piękną być…

Fryzjer – jak wiecie jestem blondynką, może nie od zawsze 😉 Podobnie moja teściowa. Ostatnio mówi mi, że odrost to zaraz do ucha chyba będziemy miały ?. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, jak zobaczyłam ofertę wrocławskiego salonu fryzjerskiego na FB. Dla stałych klientek, gdzie każda ma założona swoją kartę, w której znajdują się informacje o wszystkich stosowanych produktach. Oferują produkty do tonizowania, koloryzacji i pielęgnacji, dopasowane do każdej klientki. Szykują odpowiednie mikstury, potrzebny asortyment plus instrukcję i proponują dowóz do domu. Jak ja żałuję, że nie chodziłam tam wcześniej! Chęć, kreatywność i rozumienie potrzeb klientów – kreatywne rozwiązanie gotowe.

Coś dla ducha.

Brak rozrywki, cierpi z tego powodu wielu. Odwołane imprezy, koncerty, spektakle. Tęsknimy za kontaktem nie tylko z ludźmi ale z kulturą, sztuką, muzyką. Tutaj na szczęście kreatywność i współpraca również pokazały swoją moc – na przykład Męskie granie #wdomu, TVN, Player i #koncertdlabohaterów, a także wiele innych. Możemy nie tylko zobaczyć i posłuchać naszych ulubionych artystów, ale i pomóc tym, którzy dziś toczą najcięższą walkę – lekarzon, pielęgniarkom, sanitariuszom <3

Współpraca

Podczas jednego z Design Thinking Festów w Warszawie poznałam Dorotę Rycharską. Kobieta rakieta, której zawsze było pełno. Ale teraz, to już przechodzi sama siebie! Potrafi zebrać wokół siebie inspirujące osoby, przedsiębiorców, specjalistów i rozmawiać o rzeczach ważnych dla nas, szczególnie teraz. Poprzez codzienne rozmowy buduje platformę komunikacji, inspiracji i wsparcia dla przedsiębiorców.

Szacunek

Jestem ogromnie dumna i pełna podziwu oraz szacunku dla wszystkich, którzy się nie poddają, szukają nowych sposób na funkcjonowanie i zaspokajanie potrzeb swoich klientów. Tych przykładów można mnożyć i to jest niesamowicie inspirujące. Chętnie poczytam o Twoich inspiracjach 🙂 

Pamietajmy, że każdy z nas jest kreatywny, a ograniczenia mogą wyzwolić w nas nowe siły. Oprócz zdrowia właśnie tej siły i odwagi Wam życzę. 

kreatywność pomysł

30 kółek w 3 minuty – kiedy jesteśmy najbardziej kreatywni?

Kreatywność – czasem odnoszę wrażenie, że to słowo straciło swoją wartość. Bagatelizujemy ją. Uznajemy, że kreatywni są muzycy i malarze, a reszta nie musi. Albo po prostu nie chce. Jednak jakby zastanowić się nad tym bardziej, to tak na prawdę kreatywnym można być w absolutnie każdej dziedzinie.

Pamiętasz?

Przypomnij sobie zaskoczenie podanym daniem w restauracji, albo wyjątkowo przydatną funkcją w telefonie. Ulubiona aplikacja, która ułatwia Ci życie, albo torebka czy płaszcz skrojone w wyjątkowy sposób. Sprawny proces logowania lub rejestracji, może zakupu? Raport, który sprawia, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wiesz wszystko czego potrzebujesz.

Świetny proces wprowadzenia nowego pracownika do firmy? A może sposób radzenia sobie z błędami w procesie? Wszystko można zrobić po prostu, tak żeby było, albo można zrobić to fajnie, wygodnie i użytecznie. Im lepiej zrozumiemy problem, tym lepsze rozwiązanie zaprojektujemy. To jest kreatywność.

Ja tam nie jestem kreatywny…

Czy aby na pewno? Postanowiłam sprawdzić, jak to jest z tą kreatywnością. Czy liczy się wiek lub zawód. W mojej grupie testowej znaleźli się uczniowie szkoły podstawowej, przedsiębiorca, stomatolog, księgowy oraz osoby będące na emeryturze. Wszystkich poprosiłam o wykonanie kultowego zadania ‚30 okręgów w 3 minuty’ (szablon na moim FB). Każdy wykonywał je po raz pierwszy. I tak w 3 minuty każdy miał zagospodarować jak najwięcej okręgów.

Wynik? Zobaczcie sami!

Jakie wnioski Ci się nasuwają? Nie ma znaczenia co robisz, ile masz lat, każdy ma sobie ogromne pokłady kreatywności. Mamy podobny start. Kreatywność powinniśmy traktować raczej jak mięsień – wszyscy je mamy, nie wszyscy z nich korzystamy w pełni i nie wszyscy je trenujemy. 

Trening czyni mistrza.

Pamiętam pierwszy raz kiedy wykonywałam to zadanie. Pomyślałam sobie pffff – łatwizna. Po 1,5 minuty miałam zaledwie kilka kółek. Wypstrykałam się z banalnych pomysłów. Później spięłam się i dorysowałam jeszcze kilka. Ale w sumie miałam około połowy – zupełnie jak w mojej grupie testowej. Jednak z każdym kolejnym razem, karta się wypełniała coraz to nowymi pomysłami i wizjami. Mój mięsień kreatywności rozbudował się, czerpię inspiracje z poprzednich sesji. Traktuje to jak wyzwanie jak świetną rozgrzewkę przed sesją generowania pomysłów. 

Warto powalczyć!

Zauważyłam bardzo ciekawą zależność w procesie twórczego generowania pomysłów. Można ją zobrazować w następujący sposób.


Zaczynamy od standardowych pomysłów, tych oczywistych. Na hura robimy burzę mózgów, w 5 minut każdy generuje pomysły, następuje chwila kiedy nikt nic nie pisze, więc wszyscy dzielą się pomysłami, wybierają jeden i tadaaaa-mamy to. Mamy ten oczywisty pomysł….

Warto natomiast zawalczyć o przejście momentu ‚dołka’, zastosować kilka technik wspomagania kreatywności i dojść do chwili, gdzie zalewa nas fala niestandardowych pomysłów. Niektóre będą abstrakcyjne, śmieszne, nierealne, nie na temat, ale absolutnie każdy z nich może stać się inspiracją do Tego Super rozwiązania, tego które wygeneruje efekt WOW.

Potraktuj kółka jako rozgrzewkę i rusz w kreatywną podróż! Obiecuję Ci, że spodoba Ci się tam. Poczujesz dreszczyk emocji i przypływ endorfin. 

Uwierz w siebie – uwolnij swój twórczy potencjał 🙂 

Zdjęcie główne athree23 z Pixabay

miej_odwagę

Dlaczego warto mieć odwagę?

Czy zdarza Ci się wątpić? Dlaczego warto mieć odwagę.

Często chodzi nam coś po głowie, coś co nam się podoba, ale dookoła głowi kłębi się tyle negatywnym myśli, że nie decydujemy się nawet powiedzieć głośno o naszym pomyśle. Zdarzyło Ci się to? Bo mi wiele razy. Im dłużej nad tym myśle, tym bardziej przekonuje się, że o wiele za dużo. Dość! Nie chowaj swoich pomysłów tylko podziel się nimi ze światem. Serio? Tak! Serio!

Narodziny pomysłu

Znasz ten moment kiedy wpada Ci do głowa myśl. Czujesz ciarki na rękach, bo bardzo Ci się podoba. Jednak im dłużej myślisz nad nim, tym więcej „ale” zaczyna krążyć nad Twoją głową niczym komary nad jeziorem w letnią noc. Niech zgadnę. Czy myślisz sobie czasem….

„Czy nie jest za późno?”

„Jestem za stara”

„To nie ma sensu”

„A co jeśli się nie uda?!”

„Co pomyślą inni?”

„Pewnie nie dam rady…”

„Ktoś już pewnie wpadł na taki pomysł…”

„To słaby pomysł”

„W sumie to mi się nie chce…”

W sekundę po wszystkich „ale” ciarki znikają i wracasz to standardowych myśli, nie zawsze tych które napawają Cię entuzjazmem. 

Na prawdę nigdy nie jest za późno.

Dobre 10 lat temu, jak zastanawiałam się, co chce robić w życiu, często myślałam sobie, że chciałabym być instruktorką jogi. Ale oczywiście już za późno, zanim osiągnę poziom trenerski, stanę się babcią, takie decyzje podejmuję się po maturze. I co? Jak teraz o tym pomyślę, to już co najmniej od 10 lat uczyłabym się na nauczyciela jogi i jest duża szansa, że do tej pory mój poziom byłby całkiem wysoki. Obecnie jogę ćwiczę dla relaksu i zdrowia, co sprawia mi ogromną frajdę, ale obiecałam sobie, że kolejnego pomysłu tak nie potraktuję. Masz pomysł – idź za ciosem. Lepiej działać niż zastanawiać się rok, co by było gdyby. Zobacz ile można byłoby zrobić przez ten rok!

To nie ma sensu i to na pewno głupi pomysł

Skąd wiesz? Rozmawiałaś/rozmawiałeś z kimś? Ostatni mój pomysł o założeniu Design Idea pojawił się mniej więcej półtora roku temu. Myślałam o nim sama. I wiesz co? Wszystkie „ale” zleciały się. Po czym zacisnęłam dłonie, drżącym głosem postanowiłam opowiedzieć o swoim pomyśle. Najpierw mężowi, potem siostrze, potem koleżankom, znajomym. Rozmawiałam, dopytywałam. I co? Ich entuzjazm mnie totalnie zaskoczył! Nie spodziewałam się, że mój pomysł wywoła tyle emocji. Miej odwagę i przede wszystkim powiedz o swoim pomyśle głośno. Najpierw komuś bliskiemu, znajomym. W pracy najbliższym współpracownikom. Obgadajcie go przy kawie. Może kolejna rozmowa będzie już z szefem. Może właśnie Twojego rozwiązania potrzebują ludzie, firmy, zespół, sąsiedzi.


A co powiedzą ludzie?!

Tego nie wiesz. Po prostu zapytaj 🙂 Nie dowiesz się, jeśli nie podzielisz się swoim pomysłem. Wytłumacz, pokaż prototyp, zaproś na sesję kreatywną. Do końca życia zapamiętam pewną sesję burzy mózgów. Przeczytałam o metodzie pracy ze zdjęciami. Bardzo spodobało mi się to podejście. Przygotowałam plan spotkania. Podzieliłam się pomysłem z szefem. Zaplanowałam spotkanie na którym był cały zespół zarządzający projektem. Miny osób w salce konferencyjnej – jakbym im kradła ostatnie wolne 60 min w tygodniu. Może tak faktycznie było w niektórych przypadkach. Nie poddałam się. Przedstawiłam reguły i zaprosiłam do pracy. Walczyłam o zachowanie pogody ducha i wytrzymanie wszystkich krzywych spojrzeń. Jak zaczęliśmy to wszystko potoczyło się niczym kula śniegowa. Świetna wymiana myśli i pomysłów, myślę, że jedna z lepszych i ważniejszych od pewnego czasu. Po warsztatach, niektóre osoby zachowały zdjęcia, widziałam je przypięte do ścianek przy biurkach. Pożyczałam też swoje zdjęcia, bo inni chcieli takie sesje zrobić w swoich zespołach! Mam te zdjęcia do dziś. Są dla mnie symbolem tego, że warto.

Taki pomysł na pewno ktoś już miał

Może tak. A może nie. Nawet jeśli tak, to może go nie zrealizował, albo zrealizował inaczej. Może można go rozbudować, ulepszyć. To, że coś podobnego już jest, nie znaczy, że nie warto się tym zajmować. Podobny pomysł – super! Można się wymienić doświadczeniami, nawiązań współpracę. Lepiej jak jest więcej. Więcej pomysłów – to większa szansa na wypracowanie tego najlepszego w danym momencie i dla konkretnych odbiorców. Świat jest duży i jest w nim dużo miejsca na działanie. Daj szansę swoim pomysłom!

Miej odwagę

To nie jest proste dzielić się swoimi pomysłami. Nie każdy pomysł będzie super. To nic. Warto o nich mówić i rozmawiać, żeby się przekonać. Porażka to nauka. Czerp z niej inspirację. Traktuj nako cenną lekcję. Wyciągaj wnioski. Modyfikuj swój pomysł. Co możesz zyskać? Wewnętrzną siłę, moc i odwagę. Szansę na zmianę, poprawę. Może właśnie ten pomysł, który kłębi się w Twojej głowie będzie przełomowy! Ta zasada działa w życiu i w pracy. Nie poddawaj się. Masz moc! 

Daj znać w komentarzu, czy tez miałaś/miałeś pomysły które przepadły? A może takie, które odważnie udało się zrealizować? 

Bądź inspiracją!

Photo by Neven Krcmarek on Unsplash